Z Dziemian wyruszamy asfaltową drogą wiodącą tuż przy południowym brzegu Jeziora Rzuno. Wjeżdżamy w las i przez chwilę jedziemy tajemniczym wąwozem porośniętym dorodnymi świerkami. Dalej jest już mniej tajemniczo, ale równie ciekawie.
Droga prowadzi sosnowym lasem, z rzadka widać polany i łączki. Latem pachnie tu żywicą, jesienią pięknie kwitną wrzosy.
Warto zwrócić uwagę na rosnącą po prawej stronie okazałą daglezję, charakterystyczne drzewo iglaste o spękanej korze, rodem z Ameryki Północnej.
Za chwilę naszym oczom ukaże się szkoła leśna nadleśnictwa Lipusz. Rosną tu drzewa, które trafiają później do okolicznych lasów, oraz krzewy, z których zakładane są śródleśne remizy.
Jeszcze kilka minut, stromy zjazd w dół i ujrzymy stawy dywańskie. Przepięknie położone miejsce, oaza przyrody w środku której koczuje łabędź w gnieździe. Uroku okolicy dodaje stary, drewniany młyn wodny (czynny!) położony w środku doliny.
Obok leśniczówka Dywan, w której uzyskacie państwo wiele cennych informacji o przyrodzie bliższych i dalszych okolic.
Opuszczamy gościnny Dywan i za leśniczówką skręcamy w prawo. Południowym skrajem łąk docieramy do Jeziora Dywańskiego, a następnie do szosy Dziemiany – Bytów. W prawo Sominy, my odbijamy asfaltem na wschód, w kierunku Trzebunia.
UWAGA: W sezonie letnim na drodze panuje duży ruch .
We wsi Trzebuń kierujemy się na południe, z ulgą żegnając asfalt. Jedziemy na przemian polami i lasami zachwycając się fantazyjnymi kształtami napotykanych na trasie sosen i okazałymi jałowcami. Miłośnicy fotografii wykorzystają okazję do uwiecznienia mijanych kapliczek. Wjeżdżamy do Radunia, a ponieważ ostatnie kilometry dały się nam porządnie we znaki, szukamy miejsca na chwile odpoczynku. Idealnym miejscem do podziwiania okolicy jest wzgórze na północ od wsi, przy dobrej pogodzie widać stąd kościół w Brusach.
We wsi można dokonać zakupów, zmęczeni uczestnicy wyprawy mogą przenocować na jednym z dwóch kempingów lub w gospodarstwie agroturystycznym. Ze stacji PKP Raduń można odjechać do Gdyni lub Chojnic jednak nie warto, bo zaczyna się właśnie najatrakcyjniejsza przyrodnicza część naszej wyprawy – Wdzydzki Park Krajobrazowy. Na zachód od wsi Jastrzębie szukamy 130 letniego pomnika przyrody. Rośnie tu buk pospolity mierzący ok. 27 m. wysokości i 270 cm obwodu na wysokości 130 cm . Za chwilę wiedziemy na teren planowanego rezerwatu przyrody ” Motowęże “. Na powierzchni 118 ha, wśród dużego kompleksu borów sosnowych podziwiamy urokliwe bezodpływowe wytopiskowe jeziora, otoczone licznymi torfowiskami. Prosimy o zachowanie ciszy, znajdujemy się w ostoi ptactwa wodno – błotnego.
Po kilku minutach docieramy do szerokiej drogi leśnej łączącej Wiele z Piechowicami. O kierunku wyprawy informują nas przydrożne kamienne drogowskazy. Musimy odbić na wschód do leśniczówki Głuchy Bór. W sąsiedztwie naszej trasy kolejne miejsce warte podziwiania – fragment ok. 150 letniego drzewostanu bukowego jest to planowany powierzchniowy pomnik przyrody ” Buczyna w leśniczówce Głuchy Bór “.
Od leśniczówki jedyną drogą kierujemy się do kolejnego planowanego rezerwatu przyrody ” Lipno i Lipionko “. Obejmuje ono teren dwóch zarastających jezior z przyległymi torfowiskami i wilgotnymi łąkami. Stwierdzono tu również występowanie 45 gatunków ptactwa , w tym 28 lęgowych. Wiosną słychać donośny klangor żurawi, a torfowiska pełne są kwitnącego (chronionego!) bagna zwyczajnego. Na zachodnim brzegu jeziora ostatni już podczas naszej wyprawy pomnik przyrody. Ostatni, ale chyba też najciekawszy – grupa siedmiu okazałych jałowców w wieku ok. 100 lat. Największy mierzy ok. 9 metrów!. Dojeżdżając do Piechowic warto jeszcze zwrócić uwagę na rosnącą przy drodze piękną sosnę. Jeszcze kilka “górek” i po kilku minutach docieramy do Dziemian.